Celem nowelizacji było stworzenie narzędzi poprawy jakości powietrza oraz ochrony przed hałasem na poziomie województwa u gminy. Oznacza to, że samorządy będą mogły na określonych obszarach wprowadzać (poprzez uchwałę) własne standardy, definiujące m.in. rodzaje i jakość paliw stałych dopuszczonych do stosowania, a także parametry urządzeń grzewczych (a dokładnie urządzeń do spalania). Ustawa daje możliwość zakazywania pewnych rodzajów instalacji i urządzeń. 

Ustawa Prawo ochrony środowiska po tej nowelizacji nazywana jest popularnie "ustawą antysmogową", gdyż wprowdzone zapisy mają zapobiegać tzw. niskiej emisji (a w praktyce - głównie paleniu w domowych paleniskach śmieciami bądź stosowaniu starych, źle funkjonujących urządzeń), która przyczynia się do tworzenia smogu - dodajmy, nie tylko w Krakowie i okolicach.

- Ustawa ta umożliwi m.in. zastosowanie na szczeblu lokalnym prawnych rozwiązań, które przyczynią się do poprawy jakości powietrza i ochrony przed hałasem. Władze lokalne, uwzględniając potrzeby zdrowotne mieszkańców oraz oddziaływanie na środowisko, będą mogły wprowadzać na konkretnym terenie normy techniczne, emisyjne i jakościowe dla instalacji spalania paliw. Takie rozwiązania powinny przyczynić się do ograniczenia emisji szkodliwych substancji - czytamy na stronie Kancelarii Prezydenta.

Z podpisania ustawy zadowolone są m.in. podmioty związane z ochroną środowiska (także na szczeblu unijnym, bo ustawa ma nam pomóc w spełnieniu konkretnych norm stężenia pyłu zawieszonego PM10), natomiast głosy krytyczne napływają ze strony branży górniczej - zdaniem niektórych wypowiadających się może ona wpłynąć na całkowite wyeliminowanie węgla z "małego" spalania.

Tekst ustawy po zatwierdzonych poprawkach Senatu na stronie Sejmu.

Zdjęcie: Andrzej Hrechorowicz, Kancelaria Prezydenta RP