Przeprowadzone przez dr Lindsay Sugden (firma consultingowa Delta-ee) badanie chińskich systemów DHW HP (ang. Domestic Heat Water Heat Pump) wykazało, że pod względem większości parametrów nie ustępują one swoim europejskim odpowiednikom. Badanie zostało przeprowadzone m.in. na jednostkach firmy Midea – modelach 200L i 300L. Nigdy o nich nie słyszeliście?

Pompa ciepła Midea

Nic dziwnego. Chińczykom niezwykle trudno przebić się na międzynarodowych rynkach, więc sprzedają swoje urządzenia za pośrednictwem (i pod szyldem) dużych międzynarodowych koncernów. Pod swymi logotypami chińskie urządzenia skrywają m.in. Bosch Thermotechnik w Stanach, Nibe w Austrii, Danfoss we Francji czy Saint-Gobain. Nawet Szwajcarzy,  słynący z zamiłowania do wysokiej jakości, nagrodzili jednego z chińskich dystrybutorów pomp ciepła Pieczęcią Jakości Federacji. W Polsce dystrybutorem chińskich rozwiązań jest m.in. firma Hewalex.

Jak zatem wypadły chińskie urządzenia w testach? Dla Midea 300L wskaźnik COP (zgodnie z normą EN 255-3) wyniósł 3,78; dla systemu Kibemetika – 3,8. Jest to wynik w zasięgu średniego europejskiego producenta.

„Średni europejski producent” ma więc powód do zmartwienia – tym większy, że  w ostatniej rezolucji chiński rząd uznał sektor pomp ciepła i klimatyzatorów za priorytetowy, co oznacza wzmocnienie dalszego rozwoju finansowym wsparciem władz w Pekinie.

Tomasz Gruszka blog

Tomasz Gruszka
gruszka.tomasz@yahoo.com